Moim zdaniem Donald Tusk jest także cichym inspiratorem jeszcze jednego, ważnego wydarzenia ostatnich dni. To on zapewne sprawił, że Jarosław Kaczyński ogłosił, iż nie wystartuje w wyborach prezydenckich 2015 roku.
W ostatnią sobotę, pod Szczekocinami, miała miejsce tragiczna katastrofa kolejowa. Doszło do czołowego zderzenia dwóch pociągów, które dyżurny ruchu puścił naprzeciw siebie tym samym torem. Zginęło 16 osób. Odcinek torowiska, na którym doszło do katastrofy był nowy - miał zaledwie rok. Akcję ratowniczą przeprowadzono sprawnie.
Mimo to w prawicowych mediach aż huczy. Rząd jest obarczany winą za tragiczny wypadek, a w niektórych przypadkach Szczekociny są też porównywane do kolejnego Smoleńska. Na internatowych portalach pojawiają się rozliczne sądy. Organizatorzy pytają choćby o to czy państwo jest zobowiązane do zapewnienia bezpiecznego transportu.
Słuchając i czytając wszystkie te opinie ma się wrażenie, że luminarze opozycyjnych wobec rządu mediów są najgłębiej przekonani, że to sam Donald Tusk siedział w kolejowej dyżurce i osobiście skierował jeden z pociągów na fałszywy tor. Można oczywiście stawiać takie tezy. Są one jednak tak samo wiarygodne i uzasadnione jak choćby twierdzenie, że winą obecnego premiera jest na przykład to że dziś rano temperatura powietrza nie wynosiła choćby plus 30 stopni.
Na jedno wszakże ci zawodowi obarczacze nie zwrócili uwagi. Moim zdaniem Donald Tusk jest także cichym inspiratorem jeszcze jednego, ważnego wydarzenia ostatnich dni. To on zapewne sprawił, że Jarosław Kaczyński ogłosił, iż nie wystartuje w wyborach prezydenckich 2015 roku. Jak to zrobił? Pewnie musiał go systematycznie podtruwać. Zwyczajnie – podsuwać prezesowi PiS zatrute pokarmy. Jest też wariant dla pisowskiego aparatu bardziej optymistyczny. Donald Tusk musiał nafaszerować Jarosława Kaczyńskiego proszkami. Dlaczego to optymistyczny wariant? Ano dlatego, że jeśli tak jest, to aparat ten ma poważną szansę, że prezes swoją decyzję szybko zmieni.
Tu polityka zaczyna swój dzień : www.300polityka.pl
www.facebook.com/ flibicki
Komentarze